Są tacy co za ten deser dadzą sobie nogę uciąć, wnioskuje więc, że smakuje… jest to przepis, którego tajniki poznałam podczas kursu kuchni meksykańskiej i teraz chciałabym się z Wami podzielić.
Niezbędne składniki:
• 300 ml wody
• 2 jajka
• 3 łyżki mąki ziemniaczanej
• ½ łyżeczki cynamonu
• laska wanilii (można zastąpić cukrem waniliowym, ale to nie to samo)
• 1 puszka mleka skondensowanego niesłodzonego
• 1 puszka mleka skondensowanego słodzonego
• 150 g orzechów włoskich (można domieszać trochę laskowych)
Wszystkie składniki należy zblendować, wlać do garnka i gotować na małym ogniu, aż zgęstnieje. Ten deser nie lubi, aby go zostawiać choćby na chwilę, trzeba mieszać, przez cały czas aby nie przypalić… Gdy już będzie gęsty i pyszny (tak, tak, na ciepło też jest rewelacyjny) wlewamy do pucharków i czekamy aż ostygnie. Dekorujemy kawałkami orzechów (pamiętajcie aby nie zmielić wszystkich lecz część zostawić do dekoracji) i przetrzymujemy w lodówce, zanim zniknie w otchłani ust orzechożerców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz