Dziś
prezentuję coś nie swojego, ale jak zostałam zaszczycona możliwością
skosztowania – oszalałam, postanowiłam natychmiast też takie smaczności zrobić,
gdyż prościej i smaczniej jednocześnie się nie da :)
Podziękowania wielkie dla E – to właśnie źródło wiedzy pierwotnej :) a wiec do dzieła:
- gotujemy makaron (ja penne / oryginał uszka)
- gotujemy brokuł (identyczny składnik w obu wersjach!)
Natomiast
na patelni rozpuszczamy:
- ser pleśniowy (ja złoty – E: błęknitny)
- śmietanę 18% (kolejny identyczny składnik w obu wersjach!)
Gdy
ser rozpłynie się w śmietanie dokładamy brokuł i mieszamy, troszkę się
rozpadnie, ale nie czekamy aż zrobi się z niego miazga tylko przyprawiamy:
- solą, pieprzem
- gałką muszkatołową
Podajemy
razem z makaronem i voilà! I jeszcze
moje 3 grosze:
- suszone pomidorki
- boczuś, lub inną wędlinkę
podsmażamy na patelni i ozdabiamy nim nasz makaron. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz